Off-Peak a polska szkoła plakatu

off-peak-game-by-cosmo-d

Na Off-Peak trafiłam przypadkiem podczas promocji gier z Nowego Yorku. Akurat szukałam sposobu, by schłodzić zwoje mózgowe, rozgrzane do czerwoności w trakcie wyczerpujących zmagań z tajemnicami pewnego hotelu. Jeśli kiedyś uda mi się je rozgryźć, będę z siebie bardzo dumna, czym nie omieszkam się pochwalić.

Tymczasem utknęłam, osiągając chwilowo kres moich możliwości intelektualnych. Przydałoby się jakieś relaksujące interludium – lekkie, krótkie, zabawne, ale nie całkiem bezmyślne. Najlepiej, gdyby przyciągnęło uwagę albo i zachwyciło na chwilę, ale koniecznie czymś innym niż mistrzowska konstrukcja zagadek. Trzeba mi odmiany.

Gdy tylko otwarły się przede mną wrota stacji Off-Peak, stało się jasne, że nie mogłam trafić lepiej. Niefrasobliwy surrealizm tego miejsca okazał się orzeźwiającym kontrapunktem dla żelaznej logiki zagadek matematycznych. Feeria barw i kaskada dźwięków rozbudziły na nowo zmysły uśpione wcześniej wyrafinowaną estetyką minimalizmu.

Siedzę na dworcu w Off-Peak City…

A zegar stanął jak wryty… Dworzec kolejowy Off-Peak jest jak galeria sztuki nowoczesnej i sala koncertowa w jednym. Oszołomiona natłokiem wrażeń, nie wiem sama, na czym wpierw oko zawiesić. Otacza mnie sztuka ulicy, głównie murale, reklamy, plakaty. Pośród nich znajduję egzotyczne rzeźby, czasem także okładki płyt i gier planszowych. Muzycznie w słuchawkach dzieje się dużo i bardzo ciekawie. Ktoś napisał, że to gra polegająca na patrzeniu i słuchaniu. Słusznie, przecież nie na „chodzeniu”, jak chcieliby niektórzy.

dworzec-kolejowy-off-peak

Off-Peak to bezpłatna etiuda muzyka i twórcy gier ukrywającego się pod pseudonimem Cosmo D. Autor zawodowo zajmuje się tworzeniem ilustracji muzycznych, głównie do reklam. W 2015 r. zapragnął zrobić coś na odwrót: wyszedł od muzyki, czyli nagrań zespołu Archie Pelago, z którym był związany, a potem zrobił do niej wideoklip. Zilustrował ją nie tylko obrazem, ale wykreowanym przez siebie światem, z barwną przestrzenią, postaciami, namiastką fabuły.

Obrazy i dźwięki absorbują tak bardzo, że wpadam w audio-wizualny hedonizm. Wkrótce zaczyna mi doskwierać niepokojące déjà vu: skąd ja to znam, gdzieś już to widziałam… Gdy rozpoznaję ikoniczny plakat Jana Lenicy, mam już pewność: ten artystyczny miszmasz jest kolażem. Cosmo D nie stworzył świata z niczego, ale wykreował artystyczną wizję z wykorzystaniem dzieł innych twórców. Miło, że znalazł w niej miejsce dla galerii polskiego plakatu teatralnego, filmowego i cyrkowego. Szkoda, że mało kto się zorientuje.

Czy Off-Peak promuje polską sztukę?

Zastanawiam się, na ile świadomie autor dobierał dzieła sztuki, które pozwolił sobie wykorzystać jako rekwizyty. Czy w ogóle zwracał uwagę na nazwiska twórców? Czy termin polska szkoła plakatu obił mu się o uszy? A może wybrał po prostu fajne obrazki z domeny publicznej (tak zakładam, wolę nie sprawdzać), by zaimplementować je w swoim projekcie tam, gdzie mu pasowały. Tak to się dzisiaj zwykle odbywa.

Postmodernizm przyzwyczaił nas do artystycznego recyklingu, który czasem, jak w tym przypadku, daje ciekawe efekty. Wciąż jednak trudno się pogodzić z bezceremonialnym mieszaniem wszystkiego ze wszystkim bez podania źródeł. A wystarczyłoby umieścić listę wykorzystanych dzieł w napisach końcowych. Bo tego, by informacje o autorze wyświetlały się po najechaniu kursorem na jego prace, nie ośmielę się domagać, zwłaszcza dziesięć lat po premierze.

Osobiście nie narzekam. Bawiłam się świetnie, ale najcenniejszym trofeum zdobytym w tej grze jest dla mnie odkrycie kilku plakatów, których wcześniej nie znałam albo już zapomniałam. Niektóre pamiętam doskonale i rozpoznałam je od razu, inne udało mi się zidentyfikować dopiero z pomocą wyszukiwarki. Gra zmobilizowała mnie do odszukania nazwisk autorów, czyli zdobycia pewnej wiedzy, dzięki czemu jestem dziś mniejszą ignorantką niż wczoraj. A to w mrocznych czasach, jakie nastały, jest dla mnie najważniejsze: nie być jak populistyczna ciemna masa. A może biomasa?

Załącznik: Polskie plakaty w Off-Peak


Roman Cieślewicz: Vertigo; Proces; Ksiądz Marek; Cyrk – Psy
Jakub Erol: Obcy
Jerzy Flisak: Młody Frankenstein; Gang Olsena na szlaku
Wiktor Górka: Tygrysy cyrkowe
Joanna Górska i Jerzy Skakun: Święta góra
Hubert Hilscher: Lew akrobata; Słoń z kolorową trąbą
Witold Janowski: Troje i las; Cyrk – Siostry syjamskie
Ryszard Kaja: Mitologiczny cyrk doktora Papa-Geno
Jan Lenica: Wozzeck
Lech Majewski: Dwa trapezy
Jacek Neugebauer: Piramida zwierząt
Andrzej Pągowski: Bez końca; Dziedzictwo
Waldemar Świerzy: Małpa z papierosem
Wiesław Wałkuski: Danton; Idioci
Danuta Żukowska: Lew z ołówkiem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *